niedziela, 6 stycznia 2013

Prolog .

Rok. Cały, długi rok odkąd tu jestem. W placówce dla młodzieży z problemami, w ''drugim domu diabła'' jak to mówię. Dlaczego tu jestem? Bo paliłam, piłam, samo okaleczałam się, a w końcu próbowałam popełnić samobójstwo.Dlaczego z miłej, grzecznej dziewczynki stałam się tym kim teraz jestem? Miałam wspaniałą rodzin, przyjaciółki, dobre stopnie. Wszystko zepsuła rodzina. Tak, ta wspaniała rodzina, która teraz jest gównem. Mój brat zginął, matka dawała wszystkim jak popadnie, a ojciec...szkoda gadać.
- Agnes. Jesteś?- ocucił mnie z zamyślenia Peter, mój opiekun. Właśnie byłam w jego gabinecie na rozmowie. On chyba jako jedyny wie o wszystkim co zdarzyło się w moim domu.
- Tak, tylko się zamyśliłam. Przeprasza.
- Nic się nie stało. Twój stan bardzo się poprawił odkąd u nas jesteś. Postanowiłem, że możesz wrócić już do domu.
- Domy? Hah... Jeszcze gdybym go miała-dom. Nie mam czegoś takiego. Nie mam i tyle. Tak samo jak nie mam rodziny. Mam tylko tą dwójkę idiotów, którzy tak mnie zranili.
-Dlatego zamieszkasz z twoją kuzynką.
- Co?! Z Jess?!-na mojej  twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech.
- Tak. Zadzwoniłem do niej i spytałem czy jest taka możliwość. I się zgodziła. Ale...
- Jakie zaś ''ale''? Proszę Cie, bez ''ale''.
- Ale twoi rodzice, oni chcą żebyś zamieszkał.
- Nie, tylko nie to. Przecież mogę sama decydować.
 -Jeszcze nie możesz. Urodziny masz dopiero za dwa tygodnie. A sprawa może trwać kilka miesięcy.
- Co?! Nie! -krzyknęłam i wybiegłam.Pobiegłam do siebie do pokoju, padłam na łóżko i gapiłam się w sufit. Płakałam. Znów. Jak co noc. Tylko, ze tym razem nie mogłam przestać.




--------------------------------------------------------
No i jest prolog. :D Trochę przy krótkawy, ale zawsze coś. ;p

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz